Julio Cesar wraz ze zbliżającym się końcem sezonu przygotowuje się do opuszczenia Loftus Road. 33-latek stara się jednak nie wyjawiać dokąd uda się po ostatnim ligowym spotkaniu.
Brazylijczyk dołączył do QPR w sierpniu zeszłego roku i od samego początku zyskał sympatię kibiców, jednak pomimo dobrych występów nie potrafił wraz z kolegami utrzymać The Hoops w najwyższej lidze rozgrywkowej.
33-latek ma ambicje na kontynuowanie gry na najwyższym poziomie przez zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Brazylii i prawdopodobnie zmieni klub gdy tylko okno transferowe się znowu otworzy.
Julio:
„Moja przyszłość to jeden wielki znak zapytania.”
„Mam jeszcze trzy lata do końca kontraktu, ale manager zdążył już podkreślić, że to mało prawdopodobne bym został w klubie. Jestem szczęśliwy, że tak właśnie myśli, to znak, że mój wysiłek tutaj został doceniony.”
„Zrobiłem dla QPR tyle ile tylko mogłem.”
Cesar przyznał także, że to on zagra od pierwszej minuty w ostatnim meczu sezonu z Liverpoolem.
„Teraz zapytał czy zagram w ostatnim meczu i to uczyniło mnie naprawdę szczęśliwym. Postaram się zagrać jak najlepiej tylko potrafię.”
„Harry powiedział także, że nie będę już więcej grywał jeśli mam zamiar odejść. Dał mi jasno do zrozumienia, że będzie stawiał na innych bramkarzy. Akceptuję jego decyzję, to nie jest dla mnie problemem.”
Sam manager zespołu Harry Redknapp przyznał, iż Julio zasługuję na grę w najlepszych ligach świata i zasugerował, że Robert Green będzie numerem 1 w bramce QPR w następnym sezonie.
Redknapp:
„Nie wydaje mi się, żeby Julio był z nami w kolejnym sezonie, dlatego Rob dostaje szanse. Cesar występuje w reprezentacji Brazylii, więc to nie jest gracz na Championship.”
„Zbliżają się Mistrzostwa Świata, więc Julio musi grać w Premier League albo innej wielkiej lidze za granicą.”
„Rob prawdopodobnie będzie moim numerem 1 w następnym sezonie.”