Kontuzja Remy’ego. Czy sami jesteśmy sobie winni?

Fani QPR i zarząd będą oczekiwać wieści, jak długo będzie trwała absencja francuskiego napastnika i jak poważny jest uraz pachwiny. Pojawiają się komentarze o ciężkim urazie, który może wykluczyć nasz nowy nabytek nawet na 2 miesiące!

Można zadać sobie pytanie, czy to tylko pech ?

Odpowiedź może brzmieć, nie do końca.

QPR musiał wiedzieć, że Remy nie był obdarzony dobrym zdrowiem, ostatnio w szczególności jeśli chodzi o urazy pachwiny i powierzchni uda . Przez to był bardzo często kontuzjowany, czy byłoby słuszniejsze zainwestowanie tej kwoty gdzie indziej ?

Remy przegapił Euro 2012, po tym jak doznał kontuzji uda w meczu przeciwko Auxerre w maju. Pauzował przez część sezonu i pierwszy mecz w Ligue 1 rozegrał w sierpniu, ale później doznał ponownej kontuzji uda w listopadzie i pauzował przez dwa tygodnie.

Nadzieja pozostaje, że jego ostatni problem z urazami mięśni i pachwin nie jest czymś nowym. Nasuwa się pytanie czy ewentualne 2 tygodnie nieobecności,  jest wystarczająco krótkim okresem by uraz się nie odnowił. Francuz był już nieobecny podczas ostatniego meczu, gdzie QPR „ straciło” dwa punkty. Jego brak w meczach przeciwko Swansea i Manchester United może spowodować, że z wyliczeń Redknappa będzie tylko jeden punkt zamiast potencjalnych pięciu(z trzech meczy, patrz forum). Bobby Zamora też jest nie w pełni sił z powodu kontuzji biodra,  Andrew Johnson jest poza składem. Czy trener nie wiedział kiedy jego napastnicy będą zdrowi ?

Takie pytanie się nasuwa, pamiętając o transferowej karuzeli. W co wierzył Harry, składając tak naprawdę tylko jedną poważną ofertę dla napastnika ?

Dodatkowo niezrozumienie budzi, chęć wypożyczenia napastników powracających do klubu.

Przychodzi myśl, czy trener chciał pozostać z jednym tylko napastnikiem ?

Jeżeli tak, to oby tytuł tego newsa nie był proroczy.

Podziel się wpisem: