Musicie wybaczyć nam opóźnienia w relacji. Nas też po wczorajszym meczu zwyczajnie trafił szlag i potrzebowaliśmy reanimacji, a następnie trochę czasu by móc spojrzeć na to spotkanie jeszcze raz.
Tabela i terminarz są dla QPR bezlitosne. Do końca sezonu The Hoops mierzyć się będą z całą ligową czołówką. Na 13 spotkań zdobycz punktową możemy wykluczyć w meczach z Liverpoolem, Arsenalem, Manchesterem United, Tottenhamem, Chelsea i Manchesterem City. Pozostaje 7 spotkań za 21 oczek, to powinno dać utrzymanie. Pytanie czy o punkty z Fulham, Evertonem i Sunderlandem naprawdę będzie łatwiej?
Trudna sytuacja w której znalazło się właśnie QPR jest winą kiepskiej gry samego klubu. Kluczowe dla układu sił mecze właśnie zostały za nami, teraz czeka nas jedynie konwulsyjne szarpanie się o ostatki punktów, które przy cudownym zbiegu okoliczności pozwolą zachować miejsce w Premier League. Skąd aż taki pesymizm?
Wczorajsza konfrontacja z Blackburn miała dwa oblicza. Pierwsze w którym gospodarze walczyli o utrzymanie, zakończone prowadzeniem 3:0 i drugie w którym dali trochę pobiegać gościom zwieńczone wynikiem 0:2. Minut od 45 do 90 nie należy jednak traktować jako okresu absolutnej dominacji Rangersów gdyż i Blackburn miało swoje okazje i gdyby sytuacja tego wymagała przypuszczać można, iż przyspieszyłoby i dobiło rywala. A tak skończyło się jedynie na golach Yakubu (15), Nzonzi (23) i Hoiletta (45) oraz dwóch bramkach (71 i 90) rezerwowego Mackiego, który tym samym stara się udowodnić nam, iż pilnego wzmocnienia wymagały inne pozycje. Na tę chwilę ciężko się nie zgodzić, dziura w środku pola powoduje bark przepływu piłek pomiędzy obroną i atakiem (ileż można patrzeć na archaiczne kopanie do przodu), brakuje równomiernego rozprowadzenia gry i części zawodników zwyczajnie nie widać na boisku. Zdecydowanie więcej powinniśmy wymagać od kapitana, a Barton ewidentnie nie potrafi złapać zespołu za jaja i zmotywować do lepszej gry. Opaska za samo nazwisko zdecydowanie mu się nie należy…
[HD] Blackburn vs QPR 3-2 Highlights And Goals… przez grandgoals
Blackburn Rovers: Robinson, Olsson, Formica (Modeste 66), Pedersen, Nzonzi, Dann, Orr, Hoilett (Henley 50), Yakubu (Goodwillie 90), Hanley, Lowe.
QPR: Kenny, Hall (Gabbidon 90) Taarabt, Traore, Buzsaky (Mackie 66), Barton, Wright-Phillips, Taiwo, Ferdinand, Onuoha, Zamora.
Gole: Yakubu (15), Nzonzi (23), Hoilett (45) – Mackie (71 i 90)
Sędzia: M. Dean
Widzów: 20,252