Sunderland vs QPR 3:1 – Powrót do normalności.

Po spotkaniu z Liverpoolem z pewnością wszyscy liczyliśmy na więcej. Niestety kiepska postawa w konfrontacji z Sunderlandem znów sprowadziła nas na ziemię. Wydaje się jednak, iż Rangersi nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Obrona znów popełniała błędy, środek pomocy praktycznie nie istniał, a negatywnym „bohaterem” spotkania po raz drugi w tej rundzie został nasz zimowy nabytek Djibril Cisse…

Francuz ujrzał czerwoną kartkę po groźnym faulu dwoma wyprostowanymi nogami na napastniku Sunderlandu Campbellu. Zapewne otrzyma on zbliżoną karę jak ostatnim razem i nie zobaczymy go na boisku przez następne trzy spotkania. Ale bądźmy szczerzy zasłużył on na takie wykluczenie.

Przez pierwszą połowę ciężko było odgadnąć, która z drużyn zdobędzie komplet punktów. Nawet trafienie Bendtnera nie przesądzało o wyniku. Przełom nastąpił w 55 minucie gdy czerwoną kartkę otrzymał Cisse. Gospodarze wykorzystali grę w przewadze i zaczęli ośmieszać defensywę QPR. Najpierw po koszmarnych zagraniach głową i chaotycznych rzutach na murawę prezentowanych przez Rangersów, Kenny’ego pokonał McClean a następnie koszmarne ustawienie defensywy wykorzystał Sessegnon. Szczątki honoru R’s uratował Taiwo strzelając piękną bramkę z rzutu wolnego.

Składy:
Sunderland: Mignolet, Bridge (Meyler 70′), Turner, Gardner, Colback, Vaughan, O’Shea (Campbell 28′), McClean, Kyrgiakos, Sessegnon, Bendtner (Elmohamady 82′).

Niewykorzystane zmiany: Gordon, Wickham, Kilgallon, Dong-won.

Bramki: Bendtner (41′), McClean (70′), Sessegnon (76′)

QPR: Kenny, Diakite (Buzsaky 52′), Derry, Taarabt (Wright-Phillips 60′), Mackie, Young, Cisse, Taiwo, Ferdinand, Onuoha, Zamora (Bothroyd 82′).

Niewykorzystane zmiany: Cerny, Hill, Gabbidon, Barton.

Bramki: Taiwo (79′)

Podziel się wpisem: