Tego nie spodziewał się chyba ktokolwiek. Piłkarze Getafe szybko zapomnieli o kompromitującym występie na Camp Nou i już w następnej kolejce odnieśli efektowne zwycięstwo nad faworyzowanym rywalem z Sevilli. Zespół z Coliseum Alfonso Perez włączył się tym samym do walki występ w europejskich pucharach, na co (przyglądając się terminarzowi) ma spore szanse.
Pierwszą bramkę zdobyli jednak goście, cudownym strzałem przewrotką popisał się Negredo (18′). Na odpowiedź Getafe czekaliśmy do 34 minuty gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego trafieniem spointował Torres. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy i niewiele wskazywało na nadchodzący pogrom. Ten rozpoczął się w 48 minucie gdy pięknym mierzonym uderzeniem z około 20 metrów popisał się Lacen. Następnie dobrą akcję indywidualną Riosa wykończył Miku (62′), a chwilę później pomocnik sam wpisał się na listę strzelców (68′). Nie był to jednak koniec jego popisów i już dwie minuty później dopełnił dzieła zniszczenia, ponownie asystując przy bramce Wenezuelczyka.
Getafe – Sevilla 5:1 (1:1)
Torres 35′, Lacen 49′, Miku 63′, 71′, Rios 69′ – Negredo 19′
Getafe:
Moya – Torres, Cata Diaz, Arroyo, Mane – Lacen, Michel – Rios (76. Barrada), Castro, Gavilan (82. Casquero) – Miku (79. Guiza)
Sevilla:
Moya – Torres, Cata Diaz, Arroyo, Mane – Lacen, Michel – Rios (76. Barrada), Castro, Gavilan (82. Casquero) – Miku (79. Guiza)
GETAFE 5 SEVILLA 1 przez acosart