Getafe vs Barcelona 1:0 – ZWYCIĘSTWO!!! [bramka]

Sensacyjnie zakończyła się ligowa potyczka pomiędzy Getafe a Barceloną. Słowo sensacja odnosi się tu rzecz jasna do przedmeczowego wróżenia z fusów. Samo spotkanie co prawda przebiegało pod dyktando Barcelony, jednak drużyna gospodarzy broniła się mądrze i konsekwentnie dążyła do bezbramkowego remisu. Takim właśnie wynikiem zakończyłaby się zapewne ta rywalizacja gdyby w 68 minucie dośrodkowania Pablo Sarabii nie wykorzystał Juan Valera. Stało się jednak inaczej i przez następne parę dni możemy chodzić z głową podniesioną do góry (byle tylko nie w chmurach), a cierpienia tego sezonu zostały wymazane. BRAWO GETAFE!

Pierwsze 15 minut spotkania upłynęło spokojnie, choć trzeba uczciwie przyznać, iż Barcelona miała w tym fragmencie przewagę. Zawodnicy FCB sprawdzali jednak głównie czy można wbiec z piłką do bramki, tak więc wspomniana przewaga nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.

Getafe groźną sytuację stworzyło dopiero w 21 minucie. Miku strzelił ponad bramką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Jako że tempo meczu nie było najwyższe Barcelona odpowiedziała kilka minut później. Piłkę pod nogi Alexiego Sancheza wybił Moya, ale piłkarz Blaugrany nie był w stanie celnie kopnąć w światło bramki.
W 37 minucie ponownie (tym razem po kombinacyjnej akcji) próbował Sanchez ale kapitalnie interweniował Moya.
Getafe starało się odgryźć kilkoma nieudolnymi kontrami co idealnie pointuje pierwszą połowę w wykonaniu Azulones.
W pierwszej części warta jest jeszcze wspomnienia sytuacja Diego Castro (42′) który (prawie) urwał się obrońcom, ale Dani Alves w ostatniej chwili zablokował uderzenie (co zignorował sędzia nakazując rozpoczęcie gry od bramki)

Druga część meczu to ponownie stała dominacja Barcelony, która zaczęła od nieco żwawszych ataków. W 49 minucie na boisko (bez pomocy rywala) upadł Mane, a po chwili został zmieniony przez Lopo. Co stało się obrońcy Getafe na tą chwilę możemy się jedynie domyślać. Zaraz po tym zajściu Villa uderzał głową ponad bramką.
Na groźną akcję ze strony Getafe czekaliśmy do 53 minuty, gdy Sarabia wyprowadzając kontratak zagrał na wolne pole do Valery, ale ten uderzył bez namysłu daleko od bramki. Koszmarne pudło, jednak jak się później okazało wina została w pełni odkupiona.

GOOOOLLL!!! 68 minuta po dośrodkowaniu Sarabii (z rzutu rożnego), piłka spadła na głowę Valery który strzelił na 1:0

Mimo zmiany wyniku spotkanie zachowało dokładnie to samo tempo, Barcelona nie rzuciła się do ataków i jedynie kontynuowała przewagę.
W 80 minucie Pedro przeprowadził swoją pierwszą akcję i oddał groźny strzał z prawej strony ale znów świetnie obronił Moya.
Koniec meczu to już zdecydowane ataki Barcelony, która próbowała wyrównać za wszelką cenę. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Busquets otrzymał zółtą kartkę za próbę wymuszenia rzutu karnego.
Doliczone minuty upłynęły pod znakiem dosyć rozpaczliwej obrony Getafe, które ograniczało się do wybijania piłki poza pole karne. W ostatniej sekundzie w słupek trafił jeszcze Messi.
I tyle, Getafe odniosło sensacyjne zwycięstwo!

Podziel się wpisem: