Parę dni temu apelowałem o spokój i nie wywieranie presji na zespole, który przeżywa oczywiste problemy. Postulowałem tym samym, iż najlepiej stanie się, jeżeli piłkarze sami rozwiążą kwestię słabszej dyspozycji. Na co stać ten zespół gdy jest w formie, wiemy wszyscy. Niestety wraz z trzydziestą kolejką Serie A i potyczką przeciwko Sienie przyszło nam obserwować jedynie pogłębienie kryzysu. Lada moment miast dyskutować o kwalifikacji do Ligi Mistrzów przyjdzie nam zastanawiać się nad kwalifikacją do pucharów w ogóle. Cóż, futbol bywa okrutny, zwłaszcza względem oczekiwań.
Mimo słabej ostatnimi czasy dyspozycji zawodnicy Udinese Calcio przystępowali do spotkania w roli faworytów. Siena poza remisem z Chievo w poprzednich meczach przegrywała z Napoli 2:0 i Novarą 0:2. Oczywiście Zebrette nie wiodło się lepiej, ale wszyscy jak sądzę wierzyliśmy w przełamanie zespołu Guidolina. Pierwsza połowa toczona była w dobrym tempie i dawała nadzieję na uzyskanie korzystnego rezultatu. Niestety ani Di Natale, ani jakikolwiek z pozostałych piłkarzy z Udine nie był wstanie wyprowadzić swojego zespołu na prowadzenie (najbliżej był właśnie kapitan gości, który po przerwie uderzał w słupek). Niemoc rywali wykorzystał Mattia Destro (70.), z bliskiej odległości pokonując Handanovica. Jako, że wynik nie uległ już zmianie należy spodziewać się kolejnej wielkiej fali krytyki zawodników. Co by nie powiedzieć zasłużyli.
Siena – Udinese Calcio 1:0 (0:0)
bramka: Destro (70.)
kartki: Rossettini, Larrondo, Brienza – Pinzi, Barreto, Handanovic
Siena:
Pegolo – Terzi, Rossettini, Contini – Giorgi (60. Mannini), Vergassola, Gazzi, Brienza, Del Grosso (50. Rossi) – Destro, Larrondo (79. Parravicini)
Udinese:
Handanovic – Coda (79. Abdi), Danilo, Domizzi – Pereyra (74. Barreto), Asamoah, Pazienza, Pinzi, Armero – Di Natale, Fabbrini (61. Torje)
Siena 1 – 0 Udinese przez nike7sport
zdjęcie: intertiamo.it